Pewnie znacie dowcip o rekrutacji „wymagamy 30 lat doświadczenia, wiek kandydata to max 20 lat” – w pewnym sensie się z nim identyfikuję. Dzieje się tak za sprawą tradycji rodzinnej. Już jako kilkuletni chłopak pomagałem ojcu kompletować sprzęt filmowy kiedy on przygotowywał się do swoich realizacji. Od małego obserwowałem go przy montażu i wyrastałem w otoczeniu rozwijającej się techniki filmowej.
Dziś jako typowy trzydziestolatek mogę śmiało mówić o 20 latach doświadczenia – bo czas spędzony z moim ojcem nawet na jego kolanie podczas edycji filmów był nie tylko zabawą, ale i nauką. To od ojca nauczyłem się najważniejszych prawideł tej pracy, jasne, technika i narzędzia się zmieniały, ale jedno pozostało niezmienne. Moim i jego zadaniem było poruszać.
Tak jak jego tak i moje filmy nie tylko dokumentują ceremonię ślubną, wesele czy oczepiny. Ich zadaniem jest wzbudzać emocję, od zachwytu, przez wzruszenie i śmiech po nostalgię i tęsknotę. Oglądając film ślubny innych emocji doznajesz tuż po ślubie, innych, kiedy film pokazujesz swoim dzieciom, a zupełnie inne odczucia towarzyszą wnukom oglądającym swoich dziadków sprzed wielu lat. Nie jest to wcale na wyrost, jako dowód weź stary album rodzinny i usiądź w niedzielę z nestorem rodziny przy kawie i ciastku, obejrzyjcie razem zdjęcia – to co się wtedy stanie będzie dowodzić ich wartości faktycznej i nie ma nic wspólnego z ceną jaką ktoś wydał na ich zrobienie kilka dekad temu.
Dlaczego to robię? Bo lubię obserwować i o tym opowiadać, a moją opowieścią jest film z wesela, pleneru ślubnego czy teledysk z podziękowaniem. Lubię wydobywać z ludzi to co w nich najcenniejsze i uświadamiać im obrazem, że są piękni i dobrzy.
Często słyszę od moich par, ze mnie nie zauważali i nie wierzyli, że ten moment i to zdarzenie zostało uwiecznione. Czasem mowa o wzruszeniu babci, czasem, o rozczulająco słodkiej wywrotce małego brzdąca – to już zależy od Was co będzie ta wisienką na torcie światła, dźwięku i montażu jaki dla Was przygotuję.
Traktuję swoją pracę odpowiedzialnie i wiem jak ważne jest zaplecze techniczne. Dbam o jego wysoki poziom i bezpieczeństwo danych (w tym zarejestrowanego obrazu) jest dla mnie priorytetem. Nie mogę sobie pozwolić na awarię karty pamięci czy uszkodzony jedyny obiektyw i jestem przygotowany na tego typu niespodzianki.
Całej tej pracy nie wykonałbym bez świetnego zespołu który pomaga mi na różnych etapach prac. To dzięki nim i z nimi możemy rozwijać nasze umiejętności na szkoleniach, wzajemnie się inspirować i tworzyć coraz to nowe koncepcje realizacji i montażu.
Siedziba naszej firmy jest tylko jej urzędowym stanem, pracujemy w Warszawie, Łodzi, Poznaniu, Torunia i Bydgoszczy, ale filmy ślubne wykonywaliśmy również dla Par z Trójmiasta, Szczecina, Katowic oraz innych rejonów Śląska – dla nas to tylko kilometry, dla Was film i radość z jego oglądają – to jest ważniejsze niż przebieg samochodu.
Zobacz nasze referencje, a potem przejrzyj realizacji – na pewno zobaczysz w nich to o czym wiele lat po ślubie mówi się „magiczny dzień” i z łezką w oku wspomina się dzień, w którym dwoje stało się jednym jak mówi tradycja. Dzień w którym łzy mieszają się ze śmiechem.
Siedziba naszej firmy jest tylko jej urzędowym stanem, pracujemy w Warszawie, Łodzi, Poznaniu, Torunia i Bydgoszczy, ale filmy ślubne wykonywaliśmy również dla Par z Trójmiasta, Szczecina, Katowic oraz innych rejonów Śląska – dla nas to tylko kilometry, dla Was film i radość z jego oglądają – to jest ważniejsze niż przebieg samochodu.
Zobacz nasze referencje, a potem przejrzyj realizacji – na pewno zobaczysz w nich to o czym wiele lat po ślubie mówi się „magiczny dzień” i z łezką w oku wspomina się dzień, w którym dwoje stało się jednym jak mówi tradycja. Dzień w którym łzy mieszają się ze śmiechem.